Znów zaplanowaliśmy
wyjazd na wieczór i znów nic z tego nie wyszło;) Ale po kolei.
Tomek całkowicie zanurzył
się dziś w audiobooku i w kuchni, zrobił obiad, pozmywał i
usmażył konfiturę jabłkowo-bananową, pychota! Zastanawiając się
jak wykorzystać dzisiejszy dzień w kontekście pracy Tomek pomyślał
o deptaku w Schwetzingen...
Tak jak wspominaliśmy,
Schwetizingen to w praktyce przedmieścia Heidelbergu. Jest to
miasteczko liczące dwadzieścia tysięcy mieszkańców, a wyróżnia
je urokliwy pałac i (podobno) piękne ogrody. W centrum jest krótki
deptak, obok którego przejeżdżamy jadąc do Heidelbergu. Deptak
ten jest pełen spacerowiczów w każde popołudnie.
Jako, że Magda od kilku
dni nie występowała (w Heidelbergu nie miałoby to sensu ze względu
na przepisy) stwierdziliśmy, że nic nie straci jeśli spróbuje
szczęścia w tej małej mieścinie. Po tym jak popracowała trochę
nad spódnicą feniksa przygotowała się do tańczenia z
levistickiem i pojechała na deptak. Występy były niesamowite!
Ludzie w tak małej mieścinie są głodni wszelkiego rodzaju
rozrywki, gdyż mało który artysta pokusi się o odwiedziny. Magda
była hitem, ludzie bardzo hojnie wrzucali pieniądze do kapelusza,
dzieci się cieszyły, a goście pobliskiej knajpki oglądali i bili
brawo przez dobrą godzinę. Po niedługim czasie obok stanęły dwie
osoby w średnim wieku i przyglądając się uważnie rozmawiały.
Magda po chwili zaczęła podejrzewać, że może to ktoś z urzędu
przyszedł ją przegonić. Jak się okazało pani faktycznie była z
urzędu, ale w zupełnie innej sprawie:) Przyglądała się Magdy
występom z taką uwagą, gdyż zajmuje się organizacją miejskich
imprez i koniecznie chciała od Magdy wizytówkę, żeby może kiedyś
ją zaprosić! Jej towarzysz okazał się być właścicielem
regionalnej telewizji internetowej i koniecznie chciał Magdę
nagrać! W końcu Magda przerwała pracę zarobkową i resztę
popołudnia przetańczyła przed kamerą Michaela. Oto tylko mały
procent tego, co zostało nagrane:
Michael okazał się być
zupełnie zwariowanym artystą – pracoholikiem. Facet nigdy w życiu
nie był na wakacjach, ma czterdzieści kilka lat, a wygląda na
ponad pięćdziesiąt, śpi po trzy godziny dziennie i ciągle
pracuje. Trzeba mu oddać to, że kocha swoją pracę ponad wszystko.
Zachwycił się Magdy występami i zupełnie bezinteresownie
postanowił zrobić dla niej filmy, które później użyje w swojej
telewizji internetowej, oczywiście podając Magdy stronę na
facebooku:) Gdy dowiedział się, że Magda tańczy z ogniem, od razu
powiedział, że ogień też możemy nagrać:) Magda umówiła się
więc z nim na wieczór w celu odebrania nagrań z dzisiejszego dnia
i nagrania nowego materiału z ogniem.
Po powrocie do domu Magda
zaskoczyła Tomka tą historią, gdyż w planach mieliśmy wyjazd dziś
wieczorem:) Zamiast tego w ekspresowym tempie Magda doprowadziła się
do stanu używalności (prysznic i drzemka) i pojechaliśmy do
Michaela, do miejsca zwanego przez niego „Art Haus”.
Michael mieszka w dwóch
miejscach, w centrum Schwetzingen ma mieszkanie urządzone w sposób
minimalistyczny, białe ściany bez żadnych ozdób pozwalają mu
zebrać myśli. Jego drugi dom jest domem pełnym sztuki. Każda
powierzchnia jest ozdobiona jakimś malunkiem lub rzeźbą, idąc
korytarzem trzeba uważać żeby nie potknąć się na niedokończonym
dziele lub poślizgnąć na farbie. Tam właśnie zostaliśmy
zaproszeni na spotkanie i pogawędkę.
Po tym jak poznaliśmy się
trochę lepiej i zobaczyliśmy czym tak naprawdę Michael się
zajmuje, pojechaliśmy do miasta nagrać Magdy taniec z ogniem.
Niestety jak się okazało kamera Michaela nie dała rady bez
dodatkowego oświetlenia i cały materiał jaki nagraliśmy okazał
się być nieostry. Umówiliśmy się na jutro, w ciągu dnia
będziemy znów nagrywać levistick, tym razem w innym stroju, a
wieczorem nagramy ogień, jednak zrobimy to na terenie szkoły w
której Michael pracuje i będziemy mieli dostęp do lamp.
"póki" przez 'ó'
OdpowiedzUsuń:D
Dzięki;) Niestety blogger nie sprawdza pisowni w tytułach, na szczęście mamy od tego ludzi;)
OdpowiedzUsuń