środa, 18 lipca 2012

Zbieramy się


Drastyczne nocne przeżycia bardzo mocno wpłynęły na nasze nastroje i co tu dużo mówić nie byliśmy dla siebie ani mili, ani wyrozumiali. Magdę dodatkowo bolało całe ciało, co dodatkowo dolało oliwy do ognia. Po kilku wymianach zdań postanowiliśmy dać sobie trochę przestrzeni, Magda została w kamperze próbując drzemać, a Tomek przeszedł przez płot oddzielający autostradowy parking od reszty świata i poszedł na długi spacer. Dopiero po południu każdy z nas pozbierał się na tyle, że mogliśmy ruszyć dalej i dotrzeć do celu, czyli do Karlsruhe. Gdy już znaleźliśmy odpowiadające nam miejsce postojowe, Magda oddała się lekturze książki, a Tomek ruszył rowerem na rekonesans miasta i zachwycił się tutejszym pałacem oraz przylegającym do niego parkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz