niedziela, 18 września 2011

Dzidziuś

Gdzie się znajdujemy zobaczyliśmy o poranku, Oberlauken okazało się wsią o długości 400 metrów, gdzie nie ma nawet sklepu:)


Czekając aż wstaną nasi gospodarze Magda od rana smażyła powidła ze śliwkami i czekoladą (mniam!), Tomek korzystając z okazji poszedł z Collette na długi spacer do lasu. Las okazał się wspaniały, przepiękny, taki jak lubimy:) A zwłaszcza taki, jak lubi Collette!




Rolf wraz ze swoją dziewczyną Agnieszką (Polką) mają 4 tygodniową córeczkę, całą rodzinkę poznaliśmy na wspólnym drugim śniadaniu koło południa.



Jako że temat dziecka nas bardzo interesuje, Magda spędziła bardzo dużo czasu na wypytywaniu Agnieszki o szczegóły ciąży i porodu, na szczęście Agi chętnie opowiadała. Okazało się też, że Rolf ma pokaźną kolekcję instrumentów, które jako całość służą mu do terapii dźwiękiem. Pokazał nam swój pokój do pracy i zrobił krótki relaks z instrumentem wydającym odgłosy delfinów - super! Popołudnie spędziliśmy na rozmowach o wspólnej współpracy, oglądaniu filmików i zdjęć. Wieczorem zrobiliśmy pokaz tańca z ogniem dla Rolfa i jego przyjaciół, wszystko nagraliśmy na kamerę, materiał będziemy wykorzystywać do promocji:) Mieliśmy okazję tak naprawdę pierwszy raz użyć naszych nowych rekwizytów!



3 komentarze:

  1. Jakie kochane Maleństwo :) Fajnie, że tak dużo piszecie - i z postów pojawia się bardzo pozytywny obraz Waszej przygody. Tak trzymajcie!! Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, a jak Twoje Maleństwo? Lada moment też czekają Ciebie nieprzespane noce:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej:) My jeszcze w "dwupaku". Pewnie nie da się wyspać na zapas, ale postanowiliśmy spróbować :) Damy znać!

    OdpowiedzUsuń