Tomek wstał o siódmej i zaczął
szykować się do statuowania, jednak są pewne elementy
charakteryzacji, których nie był w stanie wykonać sam. Obudził
więc Magdę, która poszła spać po trzeciej i półprzytomna
pomogła mu między innymi z peruką. Niebieska farba została dziś
pokryta dokładnie specjalnym lakierem, który miał zabezpieczyć ją
przed spływaniem.
Na Bruhlsche Terasse ludzi było
mnóstwo, gdyż o dziesiątej rozpoczęła się podobno największa
na świecie parada wycieczkowych parowców, która otwierała
oficjalnie sezon dla tych gigantów. Liczni turyści chętnie
wrzucali Tomkowi drobne do puszki, dzień więc był wyjątkowo udany
pod tym względem.
Magda przez cały dzień nie mogła
dojść do siebie, półprzytomna próbowała zająć się trochę
domem, ale niewiele z tego wyszło. W końcu postanowiła iść na
drzemkę, która przekształciła się w czterogodzinny sen w środku
dnia...
Pomimo hojnej publiczności piosenkarz
nie miał dziś łatwego dnia. Podczas stania stopniowo coraz gorzej
widział na jedno oko, gdy wracał do domu bolało go już bardzo
mocno. Gdy później zmył makijaż wcale nie było lepiej, oko
łzawiło coraz mocniej, a do tego Tomek dostał kataru. Postanowił
się położyć na drzemkę do momentu wyjścia na ogień. Wszystko
wskazuje na to, że nowy lakier zabezpieczył farbę przed
spływaniem, ale przypadkowo dostał się do oka i silnie podrażnił
spojówkę...
Na rynku mieliśmy bardzo udane występy,
poznaliśmy grupkę muzyków, którzy koncertowali przy pomniku przed
Classic i zrobiliśmy z nimi bardzo przyjemny pokaz, jednak było
coraz gorzej z okiem Tomka. Łzawiło tak, jakby Tomek cały czas
płakał, do tego ten katar... Po trzecim pokazie, około dziesiątej
postanowiliśmy odpuścić sobie Bruhlsche Terasse i wróciliśmy do
domu, jednak biedny Tomek nie mógł od razu iść spać. Trzeba było
jeszcze jechać po wodę (Magda nawet nie wie jak się za to zabrać),
na szczęście w nocy można to załatwić bardzo szybko.
Mamy nadzieję, że jutro będzie
lepiej, Magda bardzo się martwi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz