wtorek, 1 maja 2012

Jak przez mgłę


Tomek wstał o siódmej i zaczął szykować się do statuowania, jednak są pewne elementy charakteryzacji, których nie był w stanie wykonać sam. Obudził więc Magdę, która poszła spać po trzeciej i półprzytomna pomogła mu między innymi z peruką. Niebieska farba została dziś pokryta dokładnie specjalnym lakierem, który miał zabezpieczyć ją przed spływaniem.
Na Bruhlsche Terasse ludzi było mnóstwo, gdyż o dziesiątej rozpoczęła się podobno największa na świecie parada wycieczkowych parowców, która otwierała oficjalnie sezon dla tych gigantów. Liczni turyści chętnie wrzucali Tomkowi drobne do puszki, dzień więc był wyjątkowo udany pod tym względem.
Magda przez cały dzień nie mogła dojść do siebie, półprzytomna próbowała zająć się trochę domem, ale niewiele z tego wyszło. W końcu postanowiła iść na drzemkę, która przekształciła się w czterogodzinny sen w środku dnia...
Pomimo hojnej publiczności piosenkarz nie miał dziś łatwego dnia. Podczas stania stopniowo coraz gorzej widział na jedno oko, gdy wracał do domu bolało go już bardzo mocno. Gdy później zmył makijaż wcale nie było lepiej, oko łzawiło coraz mocniej, a do tego Tomek dostał kataru. Postanowił się położyć na drzemkę do momentu wyjścia na ogień. Wszystko wskazuje na to, że nowy lakier zabezpieczył farbę przed spływaniem, ale przypadkowo dostał się do oka i silnie podrażnił spojówkę...
Na rynku mieliśmy bardzo udane występy, poznaliśmy grupkę muzyków, którzy koncertowali przy pomniku przed Classic i zrobiliśmy z nimi bardzo przyjemny pokaz, jednak było coraz gorzej z okiem Tomka. Łzawiło tak, jakby Tomek cały czas płakał, do tego ten katar... Po trzecim pokazie, około dziesiątej postanowiliśmy odpuścić sobie Bruhlsche Terasse i wróciliśmy do domu, jednak biedny Tomek nie mógł od razu iść spać. Trzeba było jeszcze jechać po wodę (Magda nawet nie wie jak się za to zabrać), na szczęście w nocy można to załatwić bardzo szybko.
Mamy nadzieję, że jutro będzie lepiej, Magda bardzo się martwi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz