poniedziałek, 28 maja 2012

Zielono mi!


Tomek znów spędził większą część dnia pracując jako piosenkarz, natomiast Magda wybrała się na spotkanie z Uwe, który pokazał jej miejsce zwane KOKiem. Parterowy budynek należący do uniwersytetu wraz z kawałkiem zielonego, spokojnego ogrodu okazał się wprost idealny dla nas. Wewnątrz mieszczą się sale o różnorakim przeznaczeniu, nas interesuje łazienka z prysznicem oraz sala do ćwiczeń i medytacji. Kuchnie mamy swoją w kamperze, wiadomo, nie ma to jak własna kuchnia:) Kampera możemy postawić na parkingu przy budynku i do woli możemy korzystać ze wszystkiego:) Przy okazji Magda ucięła sobie niekrótką pogawędkę z Uwe i nie ukrywając zachwytu umówiła się, że przyjedziemy jutro. Po powrocie do domu Magda zdążyła jeszcze naprawić hula hop i ostatecznie zakończyć prace nad parasolem ogniowym:)
Na rynek dzisiaj mogliśmy iść pieszo, dwudziestominutowy spacerek wzdłuż rzeki był bardzo przyjemny. Postanowiliśmy zrobić jeden tylko pokaz na Neumarkt w miejscu, do którego stragany nie dotarły. Występ był wyjątkowo udany, nasze nowe pochodnie rozstawione wokół sceny tworzą bardzo fajny klimat i świetnie się sprawdzają wraz z liną wyznaczając granicę sceny.
W trakcie pokazu dołączył do nas Georg, a my postanowiliśmy już dzisiaj więcej nie pracować. Poszliśmy razem do kampera i imprezowaliśmy do późnej nocy: Tomek zrobił jedzenie, oglądaliśmy filmiki i graliśmy w bierki, a koło trzeciej, gdy Tomek poszedł spać, Magda z Georgiem i Collette poszli na bardzo długi spacer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz