Postanowiliśmy zostać w Dreźnie na
dłużej, miasto to ma w sobie wszystko, czego nam trzeba i jest
idealnym miejscem, w którym możemy przeczekać czas do odbioru
naszego skutera, kupiliśmy nawet bilety miesięczne komunikacji
miejskiej:) Oprócz pracy znaleźliśmy więc również czas na
większe przyjemności, cały wczorajszy i dzisiejszy dzień
spędziliśmy w Niemieckim Muzeum Higieny, które już wstępnie
zwiedziliśmy w grudniu wraz z Krzysiem i Agnieszką.
Zdjęcie ze strony www.dhmd.de
Podczas naszej grudniowej wizyty udało
nam się przejść przez połowę popularnonaukowej ekspozycji stałej
„Abenteuer Mensch" („Przygoda Człowiek”), jednak do najciekawszych działów nie zdążyliśmy dotrzeć.
Zdjęcie ze strony www.mz-web.de
Tym razem udało nam się nadrobić
zaległości. W sekcji dotyczącej mózgu spędziliśmy mnóstwo
czasu przy interaktywnych stacjach, gdzie mogliśmy np. pojedynkować
się na siłę fal Alfa, które wysyłane są przez mózg gdy
człowiek się relaksuje.
Zdjęcie ze strony www.dhmd.de
W dziale mówiącym o seksualności
mogliśmy poszerzyć naszą wiedzę i horyzonty zdobywając
informacje zarówno statystyczne jak i historyczne. Mogliśmy też
obejrzeć stosunek płciowy nagrany przy pomocy tomografu:)
A w części dotyczącej ruchu
zrobiliśmy sobie zdjęcie aparatem termowizyjnym:)
Oprócz ekspozycji stałej zwiedziliśmy
również całą wystawę specjalną „Die Leidenschaften”
(„Namiętności”), która okazała się nie mniej ciekawa niż
„Abenteuer Mensch". Przedstawiona w formie spektaklu
teatralnego wystawa przeprowadziła nas przez świat emocji i pasji,
pozwalając nam spojrzeć na ten temat z różnych perspektyw.
Zdjęcie ze strony www.dhmd.de
Pomimo dwóch dni spędzonych w muzeum
(na szczęście bilety są ważne również następnego dnia) i tak
nie udało nam się zobaczyć wszystkiego, dwie wystawy dodatkowe
pozostaną niestety nieodkryte.
Ze względu na kiepską pogodę
ostatnie dwa wieczory spędziliśmy oglądając nasz ulubiony serial
„Dexter” tym samym kładąc wisienkę na weekendowym torcie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz