poniedziałek, 7 maja 2012

Na fali


Poranek spędziliśmy na naprawianiu własnych błędów, które popełniliśmy w niedalekiej przeszłości. Tomek prostował blaszaną część bagażnika na skuter, którą wygiął na niewidzialnym słupie w Innsbrucku. Magda naprawiała głowice do hula hop, niestety po kilku występach okazało się, że głowice zostały zrobione źle i zaczęły się rozpadać... Niestety próba wykorzystania używanego kewlaru okazała się zupełnie nieopłacalna.
O 15.15 stawiliśmy się na umówione spotkanie z panem Ümitem Cobanem, którego poznaliśmy ostatnio na rynku. Pan Coban jest właścicielem firmy deweloperskiej i zarazem organizatorem balu golfowego, na którym co roku pojawia się elita drezdeńskiego świata biznesu i nie tylko. Bal odbędzie się w sali kongresowej w połowie listopada i jak co roku oprócz muzyki na żywo grupa około 600 gości będzie miała przyjemność obejrzeć trzy wyjątkowe spektakle, jednym z nich ma być Magdy taniec z ogniem. W ubiegłych latach goście mogli podziwiać między innymi żonglerkę kontaktową jak i różnego rodzaju występy taneczne.
Pan Coban, jak na biznesmena przystało, okazał się być bardzo konkretny, ustaliliśmy wszystkie szczegóły, umówiliśmy się na warunki. Pokaz ma trwać 10 do 15 minut, Magda będzie musiała uszyć specjalnie kostium na tę okazję i przygotować choreografię zawierającą elementy tańca orientalnego, które tak bardzo się panu Cobanowi spodobały (trzy razy wspominał o fali brzucha). Wszystko wskazuje na to, że mamy to zlecenie:) Teraz tylko trzeba poczekać na podpisanie umowy, ale to czysta formalność.
Wyszliśmy ze spotkania bardzo zadowoleni, taki pokaz jest dla nas niesamowitą okazją. Mamy pół roku na przygotowanie występu, dzięki czemu będziemy mogli dopracować wszystko w najdrobniejszych szczegółach – z pewnością będzie to najlepszy pokaz jaki dotychczas zrobiliśmy. Poza tym z okazji balu wydawany jest magazyn, który otrzymają wszyscy goście i w którym zamieszczony będzie artykuł o Magdzie:) Niezła darmowa reklama, biorąc pod uwagę fakt, że trafi to do kilkuset bardzo bogatych osób.
Do wieczornego wyjścia na rynek czas upłynął nam na domowych obowiązkach. Z powodu ochłodzenia na rynku nie było dla kogo występować. Wróciliśmy do domu po jednym występie i wykorzystaliśmy czas na uzupełnienie zapasów wody i inne rutynowe kamperowe obowiązki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz