Poranek spędziliśmy na naprawianiu
własnych błędów, które popełniliśmy w niedalekiej przeszłości.
Tomek prostował blaszaną część bagażnika na skuter, którą
wygiął na niewidzialnym słupie w Innsbrucku. Magda naprawiała
głowice do hula hop, niestety po kilku występach okazało się, że
głowice zostały zrobione źle i zaczęły się rozpadać...
Niestety próba wykorzystania używanego kewlaru okazała się
zupełnie nieopłacalna.
O 15.15 stawiliśmy się na umówione
spotkanie z panem Ümitem Cobanem, którego
poznaliśmy ostatnio na rynku. Pan Coban jest właścicielem firmy
deweloperskiej i zarazem organizatorem balu golfowego, na którym co
roku pojawia się elita drezdeńskiego świata biznesu i nie tylko.
Bal odbędzie się w sali kongresowej w połowie listopada i jak co
roku oprócz muzyki na żywo grupa około 600 gości będzie miała
przyjemność obejrzeć trzy wyjątkowe spektakle, jednym z nich ma
być Magdy taniec z ogniem. W ubiegłych latach goście mogli
podziwiać między innymi żonglerkę kontaktową jak i różnego
rodzaju występy taneczne.
Pan Coban, jak na biznesmena przystało,
okazał się być bardzo konkretny, ustaliliśmy wszystkie szczegóły,
umówiliśmy się na warunki. Pokaz ma trwać 10 do 15 minut, Magda
będzie musiała uszyć specjalnie kostium na tę okazję i
przygotować choreografię zawierającą elementy tańca
orientalnego, które tak bardzo się panu Cobanowi spodobały (trzy
razy wspominał o fali brzucha). Wszystko wskazuje na to, że mamy to
zlecenie:) Teraz tylko trzeba poczekać na podpisanie umowy, ale to
czysta formalność.
Wyszliśmy ze spotkania bardzo
zadowoleni, taki pokaz jest dla nas niesamowitą okazją. Mamy pół
roku na przygotowanie występu, dzięki czemu będziemy mogli
dopracować wszystko w najdrobniejszych szczegółach – z pewnością
będzie to najlepszy pokaz jaki dotychczas zrobiliśmy. Poza tym z
okazji balu wydawany jest magazyn, który otrzymają wszyscy goście
i w którym zamieszczony będzie artykuł o Magdzie:) Niezła darmowa
reklama, biorąc pod uwagę fakt, że trafi to do kilkuset bardzo
bogatych osób.
Do wieczornego wyjścia na rynek czas
upłynął nam na domowych obowiązkach. Z powodu ochłodzenia na
rynku nie było dla kogo występować. Wróciliśmy do domu po jednym
występie i wykorzystaliśmy czas na uzupełnienie zapasów wody i
inne rutynowe kamperowe obowiązki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz