niedziela, 20 maja 2012

Pozory mylą


Mimo przeimprezowanej nocy Tomek wstał o dziesiątej aby szykować się do pracy i od południa stał już jako statua na swoim ulubionym miejscu na Bruhlsche Terasse. Magda wstała po odespaniu, czyli popołudniu, zajęła się domem i trenowaniem.
Czasem Tomek ma bardzo przyjemną pracę, zwłaszcza gdy tuż obok niego dzieje się coś ciekawego:) Zdarza się, że pod pomnikiem obok którego Tomek statuuje stanie wycieczka z przewodnikiem, jest to dobry sposób na poznanie ciekawostek dotyczących Drezna. Jednym z takich smaczków jest budynek stojący niedaleko centrum.


Jest to dawna fabryka papierosów zawdzięczająca swój wygląd fantazji przedsiębiorcy i oraz stanowczości miejskich urzędników, którzy nie chcieli pozwolić na postawienie brzydkiej bryły fabryki w centrum miasta. Tak więc komin został zamaskowany jako minaret, a reszta budynku zgrabnie udaje meczet;) Dziś jest to zwyczajny biurowiec.
Nie odpuściliśmy sobie wieczornych występów, w sam raz jak dla nas na rynku panował nastrój odprężenia, w który świetnie się wpasowaliśmy z naszymi trzema pokazami. Mimo iż tłumy ludzi przechodzących przez scenę (ignorując linę rozłożoną wokół) popsuły występ czy dwa, nasze nastroje i tak pozostały dobre. Poza Giovannim i Enzo spotkaliśmy na rynku pana Cobana (od którego ciągle czekamy na umowę w sprawie listopadowego pokazu) oraz pewnego fana Magdy z Wiednia, który twierdzi, że Magda jest najseksowniejszą kobietą w Dreźnie i za każdym razem jak nas ogląda wrzuca do kapelusza coś papierowego;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz