sobota, 27 sierpnia 2011

Praca?!


Jakiś czas temu zastanawialiśmy się jak to nasze życie będzie teraz wyglądać. Przecież nie możemy bez końca mieć wakacji, takie życie byłoby po prostu nudne. W życiu (dorosłym) należy pracować, z tym zgodzi się chyba każdy. Jednak czym jest praca i jak ją zdefiniować? Magda jakiś czas temu miała na ten temat gorącą dyskusję ze znajomymi na Ostródzie, jak się można domyśleć, porozumienie nie zostało osiągnięte;) Ktoś kiedyś powiedział „rób co kochasz, a nigdy nie będziesz pracować”. Zgodnie z tym zdaniem mamy małą szansę na jakąkolwiek pracę w najbliższym czasie, może poza sprzątaniem, myciem naczyń...
Tak czy inaczej postanowiliśmy spróbować. Magda wyznaczyła sobie cele, które chce osiągnąć w związku ze swoja karierą zawodową: regularne treningi, praca nad marketingiem itd. Wiele osób wie jak duży problem Magda ma z systematyczną pracą, powiedzmy sobie wprost: szczyci się opinią jedynego lenia w rodzinie, który z powodzeniem ukończył studia:) Czeka ją więc nie lada wyzwanie. Tomek natomiast z natury jest dość pracowity, więc nie musi spisywać na kartce swoich postanowień. Wiadomo jedynie, że postawił sobie za cel odnowić swoje ciało, które całym sobą pokazuje, że należy do trzydziestoletniego pracownika biurowego.
Nie spodziewajcie się więc po naszym blogu, że będziemy opisywać dni przeleżane na plaży, w saunie czy też w kinie. Nie nie kochani, czeka nas mnóstwo pracy, a weekend jest tylko dwa razy w tygodniu:)
Zgodnie z powyższym zabraliśmy się dziś do pracy. Pierwszym krokiem w deszczowy dzień, w który nie ma mowy o treningu był internet (trzeba było ściągnąć potrzebne programy do obróbki muzyki i obrazów). Około południa udaliśmy się więc do centrum, gdzie oprócz tego, że zmarnowaliśmy mnóstwo czasu nieskutecznie próbując podłączyć się do darmowego internetu w McDonalds, to zrobiliśmy zakupy spożywcze (mniam ekologiczne serki). Sfrustrowani postanowiliśmy zbadać warunki dostępnego na rynku internetu bezprzewodowego na kartę i ostatecznie zainwestowaliśmy w ten luksus posiadania dostępu do sieci w domu, bez potrzeby szukania i jeżdżenia (na co traciliśmy do tej pory sporo czasu). Jak wróciliśmy Tomek ugotował obiad, Magda w tym czasie próbowała pracować na komputerze, zmagając się z różnego rodzaju problemami generowanymi przez ściągnięte programy. Wieczorem było zimno i padało, zostaliśmy więc w domu i poszliśmy wcześniej spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz