sobota, 20 sierpnia 2011

Fabryka Feniksów

No i mamy za sobą ostatni dzień festiwalu, jak to szybko zleciało! Sobota na Ostródzie jest wyjątkowa, wieczorem odbywa się zawsze Finał, czyli ogromny pokaz ognia przygotowany przez uczestników podczas tych czterech dni. Wyobraźcie sobie pokaz ognia na kilkadziesiąt osób! Tegoroczny Finał był... po prostu epicki. Inaczej tego nie można nazwać. Był to bez dwóch zdań najlepszy finał w historii festiwalu – artyści latający 15 metrów nad ziemią to tylko jeden z elementów występu.







Zdjęcie Bartłomiej Pieńczewski

Uczestnik festiwalu, który bierze udział w Finale ma zupełnie inny festiwal, nie ma czasu na warsztaty, skoncentrowany jest na przygotowaniu choreografii, strojów, elementów scenografii...



Magda brała udział w Finale dwa lata temu, jednak dużo bardziej podoba się jej bycie widzem w tym pokazie, zwłaszcza, że często jest co oglądać!
W związku z tym nasz dzisiejszy dzień był spokojniejszy, rano Magda poprowadziła trzecią, ostatnią część swoich warsztatów, była też na teorii poi, Tomek natomiast nauczył się jak budować samodzielnie sprzęt ogniowy. Od godziny 16 trwały intensywne przygotowania do Finału, pozostali festiwalowicze, w tym my, mieli wolne. Tomek postanowił wykorzystać ten czas na porządki domowe i obiad, Magda wraz z poznanymi znajomymi poprowadziła nieoficjalne warsztaty z opierdalania się:)
Po Finale zebraliśmy najfajniejszych ludzi i zrobiliśmy imprezkę przy kamperze, prywatka przy herbatce z ogniowym jam session – było bardzo miło. Około trzeciej Tomek poszedł spać, a Magda wraz ze zmarzniętym towarzystwem przeniosła pogaduchy do sali gimnastycznej, gdzie siedzieli do białego rana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz