Dzisiejszego dnia Collette przeszła prawdziwą metamorfozę. Podczas gdy Tomek majsterkował przy kamperze, Magda chwyciła nożyczki i z pomocą Pawła ostrzygła pieska na krótko:) Wszystko po to, żeby Collette nie męczyła się tak bardzo w czasie upałów. Efekt wzbudza mieszane uczucia, może to dlatego, że miejscami widać łyse placki, nożyczki nie zawsze robiły to co Magda chciała...
Teraz każdy, kto przechodzi obok Collette wybucha śmiechem, psina wygląda na dużego pudelka:) Wielka głowa i uszy nie bardzo pasują do chudego ciałka. Ciekawy efekt wizualny pojawia się gdy Collette się zdenerwuje, gdy miała małe starcie z Axelem, psem taty Magdy, dłuższa sierść na grzbiecie zjeżyła się, a że zostawiliśmy jej irokeza, to ten irokez stanął dęba:)
Nasza nowa lokatorka, nazwana Loulou ma się dobrze, powoli doprowadza swoje futerko do odpowiedniego koloru.
Nie mamy jednak żadnych wątpliwości, że to Truskawa jest naczelnym kierowcą... to znaczy kierownikiem.
Wieczorem urządziliśmy sobie ognisko i jedliśmy pieczone ziemniaczki, Magda na chwilę zamieniła się w wykładowcę matematyki, ale słuchacze nie byli zbyt wytrwali w słuchaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz