Trzeba było też niestety posprzątać pod stołem po kocie... Próbowaliśmy uczyć się razem matematyki, ale Tomek za bardzo przysypiał, więc zabraliśmy się za wybieranie trasy na wędrówkę. Tak, mamy zamiar niedługo wybrać się na kolejną górska wędrówkę, ale nie martwcie się, tym razem z większą rozwagą wybierzemy szlak.
piątek, 28 października 2011
Igła
Tuż po śniadaniu Magda musiała zrobić kotu zastrzyk, wprawdzie był to tylko zastrzyk podskórny, ale Magda dawno tego nie robiła, więc nie obyło się bez stresu. Truskawa był w pewnym momencie tak wściekły, że trzeba było zrobić przerwę i spróbować po chwili, na szczęście ostatecznie się udało (mamy nadzieję, że jutro pójdzie gładko). Oprócz pracy i nauki Magda dzisiaj przespała pół dnia, a Tomek pojechał na internet, który nieoczekiwanie zniknął (może ktoś się zorientował...). Magda, gdy w końcu się obudziła dokończyła ostatecznie dwunastogłowicowe hula hop i kontynuowała przerabianie wachlarzy, a Tomek naprawił stare głowice – w ten sposób hula jest już w pełni sprawne i gotowe do występów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Biedny kotek! Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje! Trochę Wam zazdrościmy tak pięknej pogody... ;) trzymajcie się - A&A&Ł
OdpowiedzUsuń