Musimy przyznać, że
sezon na truskawki w tym roku wykorzystujemy w pełni i prawie
codziennie zjadamy porcję tych pysznych owoców wraz z samodzielnie
zrobioną bitą śmietaną. Tak było też dzisiaj, truskawki na
śniadanie i można brać się za zaplanowane zadania. Tak więc
Magda zrobiła hula hop zamówione po wczorajszych warsztatach, a
Tomek zajmował się domem. Później odwiedzili nas Uwe i Filip
uradowani tym, że wcześniej wróciliśmy z Lipska i dzięki temu
mogliśmy być zarówno na wczorajszej imprezie jak i teraz znów w
KOKu. Niestety kiedy dołączył do nas Georg aby wspólnie trenować
i następnie iść na pokazy pogoda się zepsuła. Najpierw zaczęło
mocno wiać, następnie zaczęło padać, w efekcie końcowym nie
poszliśmy do pracy, tylko schroniliśmy się we wnętrzu kampera.
Magda i Georg omawiali gorączkowo pokaz, nad którym miejmy nadzieję
będą pracować gdy będziemy odwiedzać Drezno, Tomek natomiast nie
był tym zainteresowany i spokojnie grał sobie w tym czasie na
komputerze:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz