W zrelaksowanej atmosferze zabraliśmy
się od rana do pracy, Magda mocno wczuła się w trening na hula hop
i odkryła kręcenie stopą, natomiast Tomek udał się na
statuowanie, jednak zimna i nieprzyjemna pogoda zawróciła go do
domu po dwóch godzinkach. Popołudnie spędziliśmy nawet bardziej
leniwie, drzemiąc i korzystając z komputera w mniej lub bardziej
ważnych sprawach.
Na rynku zrobiliśmy dziś tylko jeden
pokaz, pogoda nie sprzyja pracy. Pewnie byśmy w ogóle nie
fatygowali się, żeby wychodzić z domu, gdyby nie to, że
umówiliśmy się z wczorajszym kamerzystą i przekazaliśmy mu nasz
twardy dysk, na który do jutra przerzuci nagrany materiał.
Po pracy Magda udała się wraz z
Georgiem na imprezę do squatu, Tomek jednak postanowił pojechać do
domu i zrelaksować się w samotności. Tomek chyba będzie musiał
postawić Georgowi piwo za te wszystkie samotne wieczory, których
normalnie w malutkim kamperze nie ma zbyt wiele, a których jak by
nie było czasem mu potrzeba;)
Natomiast Magda, będąc w imprezowym
nastroju bawiła się do białego rana i pomimo kiepskiej muzyki
nawet trochę potańczyła, wiekszość jednak nocy spędziła na
ciekawych i zabawnych rozmowach z Georgiem i jego znajomymi, poznając
tym samym odrobinę jego najlepszego przyjaciela Alexa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz