sobota, 16 czerwca 2012

BRN


Wyspaliśmy się porządnie i znów wstaliśmy po południu. Większość dnia „odpoczywaliśmy” po tych kilku przeimprezowanych dniach i nadrabialiśmy zaległości w domowych obowiązkach oraz w życiu towarzyskim: odwiedził nas w kamperze Filip, wykonaliśmy kilka telefonów do Polski itd.
Na rynku zrobiliśmy dwa bardzo dobre pokazy, pierwszy bez Georga, gdyż jak na kuglarza przystało spóźnił się godzinkę;) Zrobilibyśmy pewnie i trzeci pokaz, gdyby nie niespodziewana ulewa, która wymiotła wszystkich z rynku swoją mocą.
W ten weekend w Dreźnie odbywa się festiwal Bunte Republik Neustadt. Jest to ogromna impreza mająca miejsce co roku na ulicach i w klubach dzielnicy Neustadt, której początki były niszowe i alternatywne, jednak rozrosła się do rozmiarów masowych i komercyjnych. Dziś Magda postanowiła zobaczyć jak to wygląda w praktyce, chociaż ludzie znający jej upodobania odradzali. Kluczowym argumentem jednak było spotkanie z Chrisem, który dziś tam imprezował. Georg miał jechać razem z nią, jednak jego sprzęt ogniowy przemókł i musiał udać się jak najszybciej do domu i rozłożyć wszystko do wysuszenia. Tomek oczywiście wybrał spokój domowego ogniska;)
Gdy tylko deszcz przestał padać każdy pojechał w swoją stronę. Tomek wkręcony w grę Heroes kontynuował samotną rozgrywkę, aż jego ukochana wróciła około trzeciej do domu. Magda natomiast została oprowadzona po festiwalu przez Chrisa, jednak pomimo wcześniejszej ulewy tłok był tam tak potworny, że momentami ciężko się było przecisnąć na normalnej ulicy! Do tego towarzystwo ogólnie nie było w Magdy stylu... Niemniej jednak było to ciekawe przeżycie;) Tak ogromnego festiwalu Magda jeszcze nigdy nie widziała, może tylko Woodstock można porównywać. Wyobraźcie sobie wszystkich ludzi z Woodstocku skupionych w jednej dzielnicy miasta... Co kilkanaście metrów można było posłuchać innej muzyki, często na żywo. Zorganizowane były też większe koncerty na scenach tam, gdzie tylko było miejsce. Wszyscy oczywiście pijani, ale na szczęście w pozytywnych nastrojach. Magda trafiła też na jakiś koncert, gdzie tańczyła wraz ze znajomymi Chrisa, a potem Chris zabrał ją do „Headphone Disco”. Jest to dyskoteka, na której wszyscy uczestnicy mają słuchawki podłączone do muzyki – do wyboru klasyczna lub taneczna – i mogą albo tańczyć, albo zdjąć słuchawki i rozmawiać. Niestety w środku było tak tłoczno, że nie dało się tam długo wytrzymać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz