Z powodu upału obudziliśmy się dziś
nad ranem, słońce gdy tylko wzeszło zza góry świeciło na
naszego kampera tak mocno, że prawie nie dało się w środku
wytrzymać. Tomek wstał pierwszy, ale było mu tak gorąco, że po
śniadaniu usiadł na fotelu i zamarł nie mogąc się ruszyć, jego
organizm ewidentnie intensywnie przystosowywał się do nowego,
goracego klimatu. Gdy Magda wstała, pierwsze co zrobiła to bez
słowa pobiegła zanurzyć się w jeziorze, gdyż upały znosi dużo
gorzej od Tomka.
Po wstępnym przyzwyczajeniu się do
temperatury Tomek nałożył make-up, założył swój kostium i
poszedł do centrum statuować. Na szczęście od strony wody zaczął
wiać przyjemny wiaterek, co umożliwiło stanie w ponad 30
stopniowym upale. Piękny widok na zabytkowy port ze szczytami gór w
tle oraz bardzo przyjemne reakcje przechodniów dodatkowo umiliły mu
pracę.
Kiedy Tomek pracował Magda spotkała
się z naszym znajomym Helmutem, odebrała skuter wraz z
dokumentami, rozciągała się i poszła na zakupy licząc na tanie
włoskie owoce. Niestety Włochy nie są tanim krajem, większość
produktów jest dużo droższa niż w Niemczech, a chyba najbardziej
paliwo, bo czasem droższe o nawet 30 centów na litrze.
Wieczorem poszliśmy występować,
mieliśmy niezłą zagadkę gdzie się ustawić aby zrobić pokaz
wśród tych wszystkich telewizorów transmitujących mecz, gdy w
końcu rozłożyliśmy się na naszym stałym miejscu przed fontanną
okazało się, że nie zapakowaliśmy śrub od hula hop i Tomek
szybko po nie pobiegł, przez co nie zdążyliśmy z występem na
przerwę w meczu. W końcu zrobiliśmy jeden pokaz po meczu, który
był całkiem udany i zebrał nam całkiem pokaźny tłumek:) W
drodze powrotnej do kampera poznaliśmy młodego chłopaka, który
podróżuje po świecie autostopem wraz z psem, którego przygarnął
w Bratysławie przed dwoma miesiącami. Chłopak jest Francuzem i
niestety nie mówił dobrze po angielsku, jednak zaintrygował nas
swoją osobą. Ten młody podróżnik, przygarnął psa, wyrobił dla
niego paszport i zabrał ze soba w podróż dookoła świata, jednak
dziś najwyraźniej się z nim pokłucił, gdyż bardzo na niego
nażekał i chciał go nam nawet oddać. Oczywiście było to tylko
"takie gadanie" lekko podpitego i sfrustroanego człowieka,
gdyż jak odchodziliśmy, to widzielismy jak radośnie razem się
bawią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz