Zanim nadejdą zbawienne efekty dużej ilości snu, Magdy organizm postanowił poradzić sobie sam i nadal choruje, zmuszając ją do odsypiania tych wszystkich godzin, które zyskała wcześniej. Dodatkowo Tomek również się rozchorował, ale zgrywa twardziela i stara się żyć jak gdyby nigdy nic. Tak więc podczas gdy Magda sobie spokojnie rozmawiała przez telefon, Tomek postanowił pojechać do mechanika i załatwić naciągnięcie paska klinowego. Udało się szczęśliwie, gdyż sprawa została załatwiona od ręki i to za darmo:) Jak to za darmo – zapytacie. Otóż nie jest to dla nas do końca jasne, jednak mamy pewną teorię. Podejrzewamy, że mechanik w serwisie Mercedesa zlitował się nad nami, gdyż z poziomu kanału mógł obejrzeć sobie dokładnie Tomka buty. Butom tym próbowaliśmy dawać już drugie i nawet trzecie życie przy pomocy butaprenu, gdyż czujemy ogromną niechęć na myśl o pójściu do sklepu po nowe.
Mieliśmy się też dzisiaj spotkać z ludźmi z Helmnota, ale są tak zajęci, że przełożyli spotkanie na jutro.
Generalnie reszta dnia zleciała nam dosyć leniwie, jesteśmy chorzy, więc staramy się nie wychylać nosa z ciepłego kampera (tak, nasz kamper jest ciepły!). Ważną rzeczą w tym momencie dla nas są decyzje, które musimy podjąć – rozważamy zalegalizowanie naszej działalności i zastanawiamy się jak to zrobić najlepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz