Grrrr! Jak tu współpracować z artystami?! Spotkanie z ludźmi z Helmnota znów przełożone, nie trudno zgadnąć – na jutro! Bierzemy głęboki oddech, gdyż są tego plusy – może jutro będziemy już zupełnie zdrowi? Magda w zasadzie czuje się już dobrze, został kaszel, natomiast Tomkowi dokucza konkretny katar, ale da się z tym żyć. Jedna dobra wiadomość – znaleźli dla nas mieszkanie. Dużym problemem było znalezienie lokum na miesiąc, w którym można by mieszkać z psem i z kotem. Na szczęście się udało, wprawdzie podobno mieszkanie nie jest wykończone (ściany nie są pomalowane) ale jest ogród:) Mamy je jutro zobaczyć, jeśli tylko dojdzie w końcu do spotkania.
Ciekawostką jest to jak sobie radzimy bez słońca. Otóż nasz panel słoneczny ładuje tylko tyle prądu, żeby wystarczyło na działanie pompy wodnej przez cały dzień. Codziennie wieczorem mamy mniej lub bardziej romantyczne wieczory przy świecach, a Truskawa ma przypalone wąsy...
Poza tym nic ciekawego się dzisiaj nie działo, takie tam zwykłe rzeczy jak zajmowanie się domem, kolejna seria zakładek do segregatora, nauka, nic specjalnego. Jak widać u nas też zdarzają się zupełnie zwykłe dni:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz