Gdy rano Tomek wstał wcześnie i
zupełnie przypadkiem dowiedział się, że wczoraj w mieście miał
swój przystanek rajd 500Miglia, nie mógł uwierzyć, że nas to
ominęło. Trzeba Wam wiedzieć, że jednym z wielkich zainteresowań
Tomka z przeszłości są stare samochody, a słynny rajd 500Miglia
jawił mu się kiedyś jako nieosiągalne i egzotyczne zdarzenie, o
którym można poczytać w gazecie, a nie być jego świadkiem. Zawód
jaki odczuł dzisiejszego ranka przekształcił się szybko w złość
na samego siebie. Magda również obudziła się z wyrzutami sumienia
i nie mogła się ich pozbyć przez większość dnia, zwłaszcza po
tym, jak Tomek poinformował ją o wczorajszej imprezie. Zdarzenie to
miało jednak swoje dobre konsekwencje, postanowiliśmy nie
odpuszczać już sobie tak lekko, przynajmniej do czasu unormowania
się naszej sytuacji finansowej. Zmobilizowało nas to też do tego,
żeby w końcu zabrać się za Tomka pomysł. Otóż jakiś czas temu
Tomek pomyślał, że chciałby spróbować pracy jako statua, jedyne
co w tej chwili stoi na przeszkodzie, to brak kostiumu. Długo
dzisiaj debatowaliśmy nad postacią, która Tomek miałby uosabiać
i w końcu wpadliśmy na pomysł, który na razie pozostanie
tajemnicą;) Pojechaliśmy od razu do sklepu i kupiliśmy farbę w
sprayu do pomalowania ubrań, jednak po pierwszych próbach nie
jesteśmy pewni, czy ta farba dobrze pokryje materiał.
Magda odpuściła sobie dzisiejsze
rozciąganie z powodu potwornych zakwasów, poszła za to do
biblioteki, gdzie pracowała przy komputerze. Tomek jak zwykle dużo
siedział nad włoskim, a wieczorem poszliśmy na ogień. Mieliśmy
dzisiaj premierę super kostiumu Magdy! Strój spisał się na medal,
tak w tańcu jak i na zdjęciach:
Pokazy dzisiaj były bardzo dobre,
finansowo poszły przyzwoicie, publiczność również dopisała.
Poznaliśmy też młodą włoszkę mieszkającą w zasadzie w
Stanach, która zachwyciła się tańcem z ogniem i bardzo chętnie
przyjdzie do Magdy na kilka lekcji:) Jutro ma do nas zadzwonić i się
umówić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz