środa, 4 kwietnia 2012

Ach Kochani...!


Samochód został dziś wzięty na warsztat i mamy dobre wieści, będzie gotowy na jutro rano. Tymczasem wpadła do nas na chwilę Marta, jak zwykle wymieniliśmy doświadczenia, jednak godzina z hakiem to zdecydowanie za mało na omówienie wszystkiego. Mieliśmy w sumie dużo czasu, żeby zobaczyć się w styczniu i w lutym, jednak cały czas coś temu nie sprzyjało. Teraz, po tym króciutkim spotkaniu, chcielibyśmy więcej... No cóż, może uda nam się spotkać gdzieś w podróży:)
Ostatnie rzeczy zostały już przygotowane do wyniesienia do samochodu, jesteśmy zwarci i gotowi. Tomek pojechał jeszcze raz do miasta i wymienił płyn hamulcowy w skuterze, oraz zjeździł wszystkich możliwych mechaników fiata i elektryków w okolicy, żeby kupić przerywacz do kierunkowskazów.
Wieczorem spotkaliśmy się już po raz ostatni z Ireną i Andrzejem, którzy przywieźli nam kolejną porcję rzeczy pod tytułem „może wam się przyda”:) Przed snem pożegnaliśmy się też z naszymi kochanymi Rumburakami, którzy tak wspaniałomyślnie postanowili nas gościć u siebie przez trzy miesiące. Nasza wdzięczność jest nie do opisania!
Jesteśmy bardzo podekscytowani jutrzejszym dniem, wprawdzie zanim wyruszymy w pełni w trasę, to jeszcze kilka dni, ale samo symboliczne wyjechanie z Poznania będzie swego rodzaju rozpoczęciem nowej przygody:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz