środa, 25 kwietnia 2012

Harmoniusz?


Tomek wstał bardzo wcześnie i zanim Magda się obudziła pojechał do urzędu, żeby dowiedzieć się jakie jest tu prawo związane z występami. Otóż statua może stać gdzie chce, bez pozwolenia, jednak z ogniowymi występami będzie problem, gdyż używanie głośnika jest zabronione, tak jak i granie na głośnych instrumentach typu bęben czy trąbka. Po powrocie Tomek od razu zaczął się malować i szykować, tak że koło południa już był w drodze na deptak.


Reszta ekipy postanowiła skorzystać z uroków otoczenia.



Słońce świeciło bardzo mocno, Magda mogła więc wyjąć maszynę i pracować nad ogniową marynarką.
Tomek wrócił po 19 i przyniósł do domu wystarczająco pieniędzy, żebyśmy mogli ruszyć dalej. Po długim debatowaniu w końcu wyjechaliśmy z Innsbrucka w kierunku Niemiec i po 40 kilometrach zatrzymaliśmy się na nocleg.
Kolejne doświadczenie stania jako statua było bardzo pozytywne. Tomek nauczył się już jak nie mrugać przez bardzo długi czas i opanował metodę rozmywania obrazu, która pomaga mu w utrzymaniu koncentracji, nawet jeśli ktoś mu macha ręką przed oczami. Następnym wyzwaniem jest powstrzymanie śliny, gdy piosenkarz próbuje zastygnąć w trakcie śpiewania z otwartą buzią...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz