Kolejny dzień pełen pracy, na
szczęście słoneczny. Sześć nowych głowic jest gotowych, na
jutro pozostało zawinięcie sześciu starych, gdyż kupiliśmy na
razie tylko jedną porcję, na próbę. Magda zabrała się też za
przerabianie złotych butów do kompletu ze strojem, oraz poszła do
biblioteki. Internet nadal nie działa, mamy za to informację, że
nie jest to kwestia naszego komputera, tylko awaria całej sieci.
Najważniejsza jednak rzecz w dniu
dzisiejszym to postęp jaki zrobiliśmy z sprawie stroju statuy
Tomka. Po dwudniowych testach doszliśmy do wniosku, że farba w
sprayu nie zdaje egzaminu. Tomek wsiadł więc na skuter i pojechał
do sklepu po farbę w puszce, po czym na dachu kampera rozpoczął
wielkie malowanie. Okazało się, że nawet we dwójkę jest to
potwornie dużo pracy, ale na szczęście w słońcu ubrania szybko
schły:)
Wieczorem wybraliśmy się na występy,
było miło i przyjemnie, a przy tym poznaliśmy jedną ciekawą
osobę. Helmut, czyli Włoch o niemieckich korzeniach zagadał do nas
po jednym z występów. Okazało się, że jest pianistą i w
następny wtorek gra koncert wraz z dwoma innymi muzykami na
dziedzińcu zamku. Taniec Magdy tak mu się spodobał, że
zaproponował jej tańczenie na tym koncercie! Pomysł bardzo nam się
spodobał i teraz tylko czekamy na zgodę organizatora:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz