środa, 11 kwietnia 2012

Egipskie ciemności


Przez całą noc i dzień padał bardzo mocno deszcz, postanowiliśmy nie siedzieć z założonymi rękami i z parasolem udaliśmy się do biblioteki aby skorzystać z internetu i nadrobić trochę zaległości z pocztą. Okazało się, że nie ma tam wifi, a z komputerów miejscowych można korzystać tylko godzinę tygodniowo. Alternatywą do biblioteki jest darmowa sieć bezprzewodowa, aby z niej skorzystać zainwestowaliśmy we włoski numer telefonu komórkowego potrzebny do logowania. Tak więc mamy darmowy internet bez ograniczeń, hurra! Po podładowaniu komputera wróciliśmy do kampera i troche popracowaliśmy, aż się ściemniło. Niestety z powodu rozładowanego akumulatora wieczorem nie mieliśmy światła, co zadziałało na nas niezwykle usypiająco, więc poszliśmy spać około 22:00. Liczymy na to, że jutro słonko dzięki panelowi słonecznemu naładuje nam baterię i następny wieczór spędzimy tym razem przy świetle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz