piątek, 16 grudnia 2011

Na dwa etaty

Z powodu nadchodzącego orkanu Tomek był dziś potrzebny w pracy już od 8.30, gdzie razem z innymi technikami zabezpieczał teren zdejmując część dekoracji, wzmacniając konstrukcję namiotów itd. Nie trzeba wspominać, że Magda spokojnie się wyspała, a gdy wstała zajęła się domowymi porządkami i zakupami. Cały dzień minął spokojnie, owszem pojawiały się mocniejsze porywy wiatru, ale bez problemu udało nam się zrobić trzy pierwsze pokazy. Niestety ostatni występ został odwołany, w zasadzie całe miasteczko zostało odrobinę wcześniej zamknięte i wszyscy artyści wysłani do domu. Magdzie udało się zabrać z bajarzem Oliverem, a Tomek został jeszcze dłużej, żeby pomagać w ratowaniu naszego Funkelstadt. Ostatecznie wrócił do domu przed północą, a trzy osoby spośród pracowników zostalo na miejscu na całą noc. Orkan właściwy jeszcze nie nadszedł, jego najmocniejszy atak oczekiwany jest w nocy, ale jest duża szansa na to, że przejdzie bokiem.
Enzo, który miał dzisiaj odwiedzić nasze miasteczko ze swoją rodziną nie pojawił się, co nie jest dla nas zaskakujące. Natomiast jutro spodziewamy się odwiedzin rodzinki, więc będzie wesoło:)

Zdjęcie ze strony www.facebook.com/1000funkel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz