sobota, 17 grudnia 2011

Mistrzowie wycinanek

Tomek znów musiał się stawić w pracy na 8.00, trzeba było zająć się usuwaniem skutków nocnego szaleństwa – w jednym z namiotów prace nad zapewnianiem bezpieczeństwa trwały aż do 13.30. Pozostałe części Funkelstadt udało się otworzyć jak zwykle, gdyż na szczęście, orkan nas ominął.
Magda planując miłe przyjęcie naszych gości wstała wcześnie żeby upiec ciasto, niestety wszystkie jej wysiłki poszły na marne, gdyż ciasto się nie udało:( W sumie nie wiemy dlaczego, może ten włoski proszek do pieczenia nie działa tak jak powinien, ale ciasto nie nadawało się do podania na stół. Magda dość przygnębiona dokulała się do pracy tramwajem, a chwilę po tym już pojawiła się spodziewana ekipa z Międzyrzecza.
Rodzina Tomka, czyli tata Leszek z Moniką, Piotrek, Kacper i Michalinka (która rośnie jak szalona) dojechali do Funkelstadt w samą porę, żeby spokojnie zobaczyć wszystkie atrakcje (a nasz pokaz nawet podwójnie). Po dość ekspresowym zaliczeniu występów i odwiedzeniu mieszkających u nas stworów dali się wciągnąć do świata wycinanek, gdzie ku radości nie tylko Michaliny mogli wycinać mniej lub bardziej skomplikowane wzory.

Zdjęcia ze strony www.facebook.com/1000funkel


Zdjęcie ze strony www.facebook.com/socialisateur

Po powrocie do domu posiedzieliśmy jeszcze trochę, ale i Tomek i nasi goście byli bardzo zmęczeni, więc dość szybko położyliśmy się spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz