niedziela, 26 sierpnia 2012

Reorganizacja


Minął cały tydzień intensywnej pracy oraz intensywnych spotkań:) Tomek wiele czasu spędził na pracach związanych z kamperem. Elektryk samochodowy, przegląd instalacji gazowej, porządki oraz demontowanie i malowanie frontów szafek, żeby były białe i sprawiały wrażenie przestrzenności.
Magda momentami miała trochę problemów z produktywnym wykorzystaniem czasu, niemniej jednak i tak udało jej się kilka razy rozciągać (raz nawet razem z Tomkiem) i poczynić pewien postęp w malowaniu spódnicy. Wykorzystała też każdą możliwość, żeby rozmawiać z Agnieszką, która na szczęście spędza dnie w domu i przez Magdę poziom produktywności Agnieszki spadł znacząco (chociaż Tomek też miał w to swój wkład). Spotkała się ze swoim przyjacielem Tomkiem Ciasiem, z którym jak zwykle przegadała wiele godzin na mniej lub bardziej poważne tematy. Postanowiła tez zadbać o swoje zdrowie, gdyż częste zapalenia pęcherza zrujnowały nam pracę w tym sezonie. Tak więc była na badaniu moczu i krwi oraz u urologa, który nie był bardzo pomocny i jej stan zdrowia skwitował zdaniem „taką ma pani naturę”. Korzystając z tego, że jesteśmy w Poznaniu Magda odwiedziła również ginekologa oraz poszła na badanie organizmu metodą medycyny naturalnej, które dało jej dużo lepszy pogląd na stan jej organizmu niż wizyta u konwencjonalnego lekarza. Dzisiaj natomiast jej zła organizacja i rozkojarzenie miało swoje negatywne skutki, gdyż Magda zapomniała o dawno wyczekiwanych warsztatach tańca tribal fusion i spóźniła się na nie prawie dwie godziny...
Staraliśmy się jak najwięcej pracować na rynku, jednak z powodu pogody udało nam się to tylko trzy razy. Dwa razy Irena i Andrzej wraz ze swoimi znajomymi byli naszą najwierniejszą publicznością, chodząc od knajpy do knajpy za naszymi pokazami:)
Wieczory w które nie pracowaliśmy spędziliśmy na spotkaniach towarzyskich, w tym na oglądaniu filmów z Krzysiem i Agnieszką. W poniedziałek Irena i Andrzej odwiedzili nas w mieszkaniu Krzysia i Agnieszki i spędziliśmy z nimi przemiły czas świętując sprzedaż działki i ciesząc się swoim towarzystwem. Niestety wieczór skończył się dość tragicznie, gdyż Truskawa postanowił skorzystać z toalety poza kuwetą tym samym niszcząc kanapę i fotel... Ten incydent zatruł nam nie tylko jeden wieczór, gdyż później spędziliśmy dużo czasu na bezskutecznych próbach odratowania mebli naszych przyjaciół...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz