poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Latająca różdżka


Wspólne rozciąganie zawsze sprawia nam wielką satysfakcję, Magda cieszy się, że skłoniła Tomka do rozruszania swojego ciała, a Tomek... No cóż, Tomek cieszy się, że rozruszał trochę swoje ciało:) Po tak wspaniale rozpoczętym dniu Magda pojechała do miasta przekonać się jak Weimar przyjmie jej pokazy z levistickiem i jak się okazało, przyjął je świetnie:) Również Magda bardzo pozytywnie przyjęła to miasto, do tego stopnia, że prawdopodobnie nie pozwoli żebyśmy przejechali przez nie kiedykolwiek bez występowania;) Zdarzył się jej też malutki wypadek, otóż podczas jednego z występów zerwała się (lub rozwiązała) żyłka od levisticka... Niestety trzeba było przerwać pokaz, gdyż bez żyłki tańczyć się nie da... Publiczność była nieco zawiedziona, ale zareagowała dość wyrozumiale. Magda musiała kupić igłę, żeby móc nawlec nową żyłkę, wyposażenie które odtąd zawsze będzie miała przy sobie.
Podczas gdy Magda pracowała Tomek korzystał z dobrodziejstw pobliskiego McDonaldsa i nie mamy tu na myśli jedzenia, a wieczorem wyruszyliśmy znów w trasę, tym razem za cel obierając Lipsk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz