środa, 26 września 2012

Nie ma to jak w domu!


Obudziliśmy się przed południem, wyszliśmy z kampera i poczuliśmy się jak w domu. Nasz KOK, ogród oświetlony przez słońce, wspaniała energia, dom... Po kolei zaczęliśmy się witać ze wszystkimi, ludzie których nie widzieliśmy kilka miesięcy przyjęli nas wspaniale, ciepło i z radością.
Po wstępnych powitaniach Tomek wskoczył na rower i pojechał do miasta zobaczyć czy turyści nadal dają dobre możliwości dla statuy – jak zwykle Drezno pod tym względem nas nie zawiedzie, wielu artystów ulicznych zabawiało dziś przechodniów i Tomek będzie mógł pracować.


Magda wzięła się do pracy: choreografia na wachlarze i szycie bluzki. Mamy tutaj tak wspaniałe warunki, że niczego więcej nam nie trzeba, praca idzie jak z płatka.
Po południu do KOKu przyjechał Uwe, zaprosiliśmy go na herbatkę, pokazywaliśmy zdjęcia i opowiadaliśmy o naszych przygodach, jak miło było go znów spotkać!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz