wtorek, 2 października 2012

Ciężka praca


Rozpoczął się naprawdę pracowity okres dla Magdy, która bardzo poważnie podeszła do przygotowań do listopadowego pokazu. Przez ostatnie sześć dni codziennie się rozciągała (około dwie godziny dziennie), a co drugi dzień robiła trening siłowy. W piątek skończyła pisać choreografię na wachlarze i rozpoczęła prace nad choreografią na parasol.
Musieliśmy opracować tekst o Magdzie po niemiecku, gdyż w magazynie wydanym specjalnie na bal golfowy ma się pojawić artykuł o występujących artystach, na szczęście był pod ręką Georg, który spędził prawie dwie godziny na dopieszczaniu każdego zdania.
Tomek natomiast na poważnie podjął się funkcji technicznego i intensywnie zajmował się konstruowaniem, przerabianiem i udoskonalaniem naszego sprzętu ogniowego. Powstały nowe świeczniki, czyli małe pochodnie, które Magda może przymocować sobie do dłoni. Hula hop ma teraz cięższą opcję, można trenować nim bez ognia, a ciężar jest taki sam jak przy ogniowym (a różnica wagowa jest bardzo duża). Mamy też udoskonaloną wersję kija ogniowego, który ma służyć specjalnie do noszenia Magdy i ma zapobiegać poparzeniu dłoni noszącego.
Oprócz tego Tomek cztery razy był w pracy na statuowaniu, raz nawet odwiedził go Filip z KOKu. Po półtoramiesięcznej przerwie Tomek odczuł dużą różnicę w tym jak odbiera tą pracę, teraz jest to jeszcze bardziej duchowe, medytacyjne.
W międzyczasie szykowaliśmy się znów do pracy w Funkelstadt:) Nic nie jest jeszcze pewne, gdyż w tym roku Helmnot chce zrobić pokaz ogniowy na przynajmniej dwie osoby. Laura zadzwoniła do nas jakiś czas temu z zapytaniem, czy znamy jakiś ogniarzy, a Magda poleciła między innymi Georga. Jutro jedziemy razem z nim do Lichtensteinu aby zrobić pokaz i tym samym zaprezentować się w nowym, zespołowym wydaniu. Musieliśmy się do tego oczywiście przygotować, były więc treningi i próby razem z Georgiem przeplatane leniwymi pogawędkami;)
Pracując tak dużo oczywiście nie zapomnieliśmy o odpoczynku. Obejrzeliśmy kilka filmów i dużo czasu spędziliśmy na spotkaniach towarzyskich z Uwe, Filipem i Georgiem. Skupiliśmy się również na dobrym odżywianiu, wpadł nam w ręce schemat odżywiania dla wegetarian i zgodnie z nim jemy teraz dużo więcej warzyw, zwłaszcza zielonych i kapustnych, oraz więcej kasz i warzyw strączkowych. Jednak takie gotowanie zajmuje więcej czasu...
Pojawiła się też niepokojąca sytuacja w naszym małym KOKowym raju – odwiedziła nas wczoraj ochrona z informacją, że nie możemy stać na terenie KOKu, ktoś nieżyczliwy zgłosił oficjalną skargę... Rozmawialiśmy na ten temat z Uwe, który powiedział, że dowie się jak wyglądają tu zasady parkowania. Mamy nadzieję, że nie będzie z tym większych problemów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz