czwartek, 13 września 2012

Rewolucja życiowa

W zeszły czwartek wyjechaliśmy z Poznania do Warszawy, zabraliśmy po drodze ze sobą Kasię, która bardzo umiliła nam podróż ciekawymi rozmowami i z którą mogliśmy bezpośrednio jechać do mieszkania Kasi i Jacka, gdzie przez cały tydzień nocowaliśmy.
Przede wszystkim musimy napisać dlaczego w ogóle wybraliśmy się do stolicy. Instytut Wiedzy Waleologicznej, czyli firma mamy Magdy zorganizowała warsztaty Recall Healing prowadzone przez Gilberta Renaud. Jest to metoda leczenia polegająca na szukaniu przyczyny choroby w wydarzeniach (zwykle traumatycznych) z przeszłości pacjenta lub jego przodków. Tym razem druga część kursu miała dotyczyć dzieci, a że temat ten ostatnio nas interesuje, postanowiliśmy wykorzystać okazję i wybrać się do Warszawy.
Spędziliśmy sześć dni na wykładach, od dziesiątej do osiemnastej. To co wydarzyło się podczas tego kursu przeszło nasza najśmielsze oczekiwania.
Forma zajęć jest taka, że wykładowca przedstawia teorię oraz mnóstwo przykładów. Słuchacze mają za zadanie wynotowywać wszystkie skojarzenia jakie im przychodzą do głowy związane z ich własnym życiem. Dodatkowo raz po raz przypadek jednego z kursantów jest omawiany publicznie, oczywiście jeśli słuchacz ten chce być użyty jako przykład:) Jak się pewnie domyślacie, oboje byliśmy bardzo aktywni i jak tylko przychodziło nam do głowy jakieś hipotetyczne rozwiązanie naszych problemów zdrowotnych, dzieliliśmy się tym publicznie, a Gilbert często ciągnął temat dalej dając nam więcej wskazówek popartych swoim doświadczeniem. Tak jak wspominaliśmy wcześniej, czasem przyczyna choroby kryje się w wydarzeniu z życia przodków, również wielkie znaczenie ma okres dziewięć miesięcy przed ciążą, sama ciąża oraz pierwszy rok życia pacjenta. Tak więc każdy powinien zrobić w miarę możliwości jak najbardziej dokładny wywiad z rodzicami i dziadkami. Magda trzy wieczory spędziła z mamą rozmawiając o wydarzeniach z przeszłości i uwierzcie, nie było łatwo. Tomek natomiast wydzwaniał do rodziny, jednak przez telefon takich spraw załatwić się niestety nie da.
Jesteśmy oboje bardzo podekscytowani naszymi odkryciami. Cała ta sprawa z Recall Healing to jak praca detektywistyczna, pojedyncze elementy układają się w całość i przychodzi rozwiązanie problemu, z którym człowiek borykał się od lat. Zupełnie zaskakujące ale i genialne. Tak naprawdę na efekty „terapii” będziemy musieli troszkę poczekać. Magda na przykład jest przekonana, że znalazła przyczyny swoich problemów z pęcherzem oraz swoich bolesnych miesiączek. Na wiele innych drobiazgów są pomysły, jednak nie ma pewności. Czas pokaże czy faktycznie te dolegliwości minęły. Tomek natomiast jest na tropie tajemnicy rodzinnej, która prawdopodobnie jest przyczyną jego poważnych problemów zdrowotnych sprzed kilku lat, jednak żeby tą sprawę rozwiązać będzie musiał wykonać parę rozmów w cztery oczy. Tak się złożyło, że podczas drugiej części kursu Tomek (na ochotnika) był potraktowany jako główny przykład, jego życiorys został rozpisany na wielkiej tablicy i wszyscy (a zwłaszcza Tomek) mogli uczyć się z jego życia. Fascynujące było obserwować codziennie jak coraz więcej informacji zostaje zapisanych na tablicy, to się komuś coś przypomniało, a to Tomek się przejęzyczył i zaskakująco naprowadziło nas to na trop kolejnych odkryć. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem metody Recall Healing i z zapartym tchem będziemy obserwować co się będzie działo z nami w najbliższej przyszłości. Sam Gilbert okazał się być bardzo sympatycznym facetem. Spędzaliśmy z nim czas w przerwach obiadowych rozmawiając nie tylko o zdrowiu i bardzo go polubiliśmy.
Tak się złożyło, że w tym samym czasie do Warszawy przyjechali dziadkowie Tomka, tak więc w niedzielę spotkaliśmy się z babcią, dziadkiem, Danusią i jej rodziną u nich w mieszkaniu na kolacji. W poniedziałek babcia niestety musiała iść do szpitala na kilka dni, więc odwiedzaliśmy ją tam gdy tylko mieliśmy chwilę czasu. Był to bardzo ciepły i rodzinny czas, zwłaszcza dla Magdy, która przez te kilka dni bardzo zbliżyła się i do babci i do Danusi.
Pozostałe wieczory spędziliśmy z Kasią i Jackiem, wykorzystując resztki sił jakie nam pozostawały codziennie po zajęciach. Natomiast poniedziałek mieliśmy wolny i spędziliśmy go w większości z Kasią. W związku z poniedziałkiem mamy tutaj małą zagadkę dla naszych czytelników.
Kto to jest?


Można go było spotkać w poniedziałek na Warszawskich ulicach:

 
Być może ma dziewczynę...


A może chłopaka?


Na pewno nie chcesz go spotkać jak jest wkurzony;)


Jakieś pomysły? Nie martwcie się, nie będziemy Was trzymać długo w niepewności. Wspominaliśmy wcześniej, że Kasia zajmuje się charakteryzacją:) Otóż to jest Magda. Jej rodzona matka jej nie poznała na tych zdjęciach, więc jeśli i Wy nie zgadliście, to nie przejmujcie się za bardzo. W poniedziałek Kasia najpierw stworzyła projekt makijażu dla Feniksa, a gdy zostało nam jeszcze troszkę czasu postanowiliśmy zrobić z Magdy mężczyznę:) Z taką charakteryzacją pojechaliśmy do babci Tomka do szpitala, zamysł był taki, żeby babcię troszkę rozweselić... Z początku babcia była troszkę przestraszona, kogo to Tomek przyprowadził do szpitala i dość długo nie chciała uwierzyć, że to Magda, ale w końcu pojawił się na jej twarzy uśmiech z tego powodu, a i o to chodziło:)
Natomiast Feniks będzie wyglądał tak:


Oczywiście nakrycie głowy będzie inne i nie jesteśmy jeszcze pewni koloru ust, ale ogólny projekt został zatwierdzony. Kasiu dziękujemy!


W poniedziałkowy wieczór natomiast spotkaliśmy się z naszym dobrym kolegą Mikołajem Ratajczakiem, który obecnie stacjonuje w Warszawie. Magda zna się z Mikołajem już z dziesięć lat i zawsze gdy się spotykają mają o czym rozmawiać i jest wesoło. Poszliśmy sobie nad rzekę, wychyliliśmy wino z gwinta niczym w liceum i zrelaksowaliśmy się jak na dzień wolny przystało.
Dziś natomiast, po zajęciach odwiedziliśmy jeszcze babcię w szpitalu i szybko po tym pojechaliśmy do Poznania, gdzie czekały na nas nasze stęsknione zwierzaki, którymi przez cały tydzień opiekowali się nasi przyjaciele. Jesteśmy wykończeni, ilość wrażeń z całego tygodnia przekroczyła znacznie nasze możliwości i zdecydowanie potrzebujemy odpoczynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz