Od rana szukaliśmy
elektryka samochodowego, który zechciał by zerknąć na nasz
samochód od ręki, udało się to dopiero w piątym warsztacie z
kolei... Okazało się, że pan Józek miał rację, mamy po prostu
zignorować tą lampkę ilekroć będzie się świecić.
Wyruszyliśmy więc do
Berlina, mieliśmy tam być wczoraj na sesji zdjęciowej, tak więc
po drodze musieliśmy skontaktować się z Georgiem i umówiliśmy
się z nim na jutro, gdyż dziś był zajęty.
Zatrzymaliśmy się na
przedmieściach Berlina przy kawałku zieleni i rozbiliśmy obóz,
Tomek zajął się obiadem, Magda treningiem, a wieczorem
obejrzeliśmy sobie bajkę dla relaksu.
Na najbliższe półtora
miesiąca Magda ma konkretny plan pracy, gdyż 16 listopada ma się
odbyć premiera pokazu Feniks. Do końca tego tygodnia ma powstać
pierwsza z pięciu części choreografii. Będzie to pierwszy pokaz jaki Magda kiedykolwiek zrobiła w którym nie będzie żadnej improwizacji, więc
zadanie przed nią stoi trudne, dlatego też postanowiła zacząć od
najłatwiejszej części, czyli od wachlarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz