Nadszedł zupełnie niespodziewany czas w naszych podróżach, w którym osiedliliśmy się w jednym miejscu i nie zamierzamy go opuszczać przez jakiś czas. Zdążyliśmy już porządnie odpocząć po ostatnich przygodach i postanowiliśmy nie marnować czasu spędzonego w Poznaniu, zabraliśmy się ostro do pracy. Kupiliśmy sobie karnety na lodowisko w Suchym Lesie i byliśmy pojeździć już trzy razy (w tym raz udało się wyciągnąć Irenę). Ponadto Tomek postanowił dołączyć do Krzysia i zapisał się na Tai Chi, a Magda zaczęła chodzić na zajęcia baletu, na które chodzi również Agnieszka. Rozpakowaliśmy kampera do zera i wszystkie rzeczy zawieźliśmy do Ireny, z którą przy okazji zarwaliśmy nockę:) Jak dołożyć do tego jeszcze różne urzędowe sprawy oraz wspólne zajęcia w domu (rozciąganie, angielski) to wychodzi z tego całkiem pracowity tydzień, zwłaszcza, że jutro czeka nas wyprawa do Częstochowy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz