Zbliżamy się do końca miesiąca, a co za tym idzie, zbliżamy się do wyjazdu w góry! Już za równy tydzień będziemy w miejscowości Janské Lázně, gdzie przez sześć dni będziemy cieszyć się zimowymi wakacjami z prawdziwego zdarzenia! Ale spokojnie, to dopiero za tydzień. Skupmy się na razie na minionych siedmiu dniach.
Niestety do naszego mieszkania zakradł się wirus, który atakuje po kolei domowników. Najpierw położył do łóżka Krzysia, Agnieszka uległa mu na chwilę, ale na szczęście poczucie obowiązku wygrało. Tomek poddał się mu zupełnie, więc w końcu została tylko Magda, która absolutnie nie ma zamiaru oddać się w jego (wirusa) ręce. Panuje u nas atmosfera przeziębieniowa, kuchnia i łazienka to jedyne pomieszczenia, w których nie leży chora osoba, innymi słowy mamy stan wyjątkowy.
Tydzień zaczął się dla nas normalnie, zanim Tomek się rozchorował zaliczyliśmy nasze standardowe aktywności, czyli łyżwy, rozciąganie, Tai Chi i kino. Magda posunęła się dużo do przodu w pracach nad swoim przedstawieniem, napisała dialogi, w czym pomagali jej wszyscy domownicy:)
Podjęliśmy się też pracy jako pośrednicy nieruchomości – żeby nie było wątpliwości, pośrednicy jednej nieruchomości;) Jako, że sprzedawanie rzeczy nam najwyraźniej przyzwoicie wychodzi, będziemy odpowiedzialni za znalezienie kupca na działkę Ireny. Załatwiliśmy już dużą część papierkowej roboty i czekamy do jutra, żeby odebrać baner. Trzymajcie kciuki za tą sprawę!
Natomiast od piątku włącznie, Tomek cały czas leży w łóżku. W swoim chorobowym amoku zafundował nam nocną przygodę z zapchaną toaletą, z którą na szczęście poradziliśmy sobie bez pomocy hydraulika. Magda opiekuje się nim dzielnie, przejęła nawet chwilowo funkcję kucharza:) Na szczęście już jutro Tomek planuje być zdrowy:)
Jeśli chodzi o nasz domek na kółkach to Andrzej stara się aby w możliwie najszybszym czasie zakończyć remont. Prace posuwają się jednocześnie w dwóch miejscach, we wnętrzu usunięto przednie okna, odkrywając przy okazji miejsce przecieku oraz niedoróbki wcześniejszego remontu.
W warsztacie czeka gotowy sufit do wymiany
a w alkowie powstają nowe boczne ścianki.
Wymontowane są też szafki w celu położenia nowego sufitu od środka kampera.
Tak więc prace posuwają się do przodu, a my nie możemy się doczekać powrotu naszego kamperka!