sobota, 4 lutego 2012

Na bank!

Już jutro, tak! Już jutro jedziemy w góry! Tymczasem dzisiejszy dzień dostarczył nam, a zwłaszcza Magdzie dużo wrażeń:) Oprócz kilku bezsensownych nieporozumień, czas spędziliśmy na pakowaniu się. Tomek zrobił pyszny, eksperymentalny obiad składający się z razowego makaronu z sosem orzechowym i wszyscy byli zachwyceni. Wyjazd zaplanowaliśmy na siódmą rano, więc trzeba było iść wcześnie spać, co też Krzyś, Agnieszka i Tomek zrobili. Magda zostawiła sobie na ostatnią chwilę zakupy na wyjazd, stwierdziła, że pójdzie w nocy do całodobowego Tesco, potem zrobi kanapki na drogę i nie będzie w ogóle spała, bo po co kłaść się na dwie godziny, lepiej pospać w samochodzie. Jak zaplanowała, tak zrobiła. Koło północy wybrała się do sklepu, wypełniła koszyk po brzegi i dokulała się do kasy z zamiarem zapłacenia kartą. Już w kolejce zauważyła coś podejrzanego, jak się okazało, w nocy z soboty na niedzielę banki robią sobie przerwę i większość kart nie działa... Tak też było w przypadku karty Magdy. Udało jej się dogadać z panią w kasie i pobiegła zdobyć gotówkę. Bankomat w sklepie był wyłączony, ten na osiedlu działał, ale nie przyjął karty Magdy. W domu wszyscy spali, Agnieszka wymamrotała instrukcje dotyczące jej karty, Magda do tego wzięła jeszcze portfel Tomka. Gdy wróciła do osiedlowego bankomatu, ten już nie działał... Nie wiedząc co począć Magda wróciła do sklepu i zupełnie przypadkiem zauważyła przy wejściu podejrzanie wyglądający bankomat jakiejś firmy, która z pewnością nie istnieje. Na szczęście podejrzane firmy pracują całą dobę, udało się wypłacić pieniądze z konta Agnieszki i prowiant na drogę był już zabezpieczony. Po zrobieniu kanapek i spakowaniu jedzenia Magdzie nie starczyło już czasu na odpoczynek, reszta towarzystwa zaczęła wstawać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz